Co wspólnego ma japońska filozofia MA z designem czasu epidemii?

6.5.2020

Design

Gdy w zeszłym roku ogłaszaliśmy temat konkursu Mazda Design 2019 – „MA” – nie spodziewaliśmy się, że już za kilka miesięcy pojęcie „pustej przestrzeni” zyska zupełnie nowe znaczenie. Teraz można śmiało powiedzieć, że „pustka” czy też „dystans” stały się kwestią zdrowia i życia w najbardziej elementarnym sensie. Nowa sytuacja to wielkie wyzwanie dla architektów i twórców designu.

Najnowsza historia nie zna wielu sytuacji, w których wolna przestrzeń oraz dystans miałyby tak kapitalne znaczenie dla życia ludzi, szczególnie w wielkich miastach. Zatłoczone obszary metropolii, wąskie uliczki, ściśnięte osiedla, targi czy bazary nie sprzyjają zachowaniu odpowiedniego dystansu, wymaganego w dobie pandemii. W tej sytuacji sami, na bieżąco uczymy się, jak w przestrzeni – zaprojektowanej w innym czasie i innych  warunkach – funkcjonować na nowo. Równocześnie uczą się tego także urbaniści, architekci czy projektanci.

W tym czasie niezwykle aktualna staje się japońska idea wyrażona w pojęciu „MA”. Dosłownie oznacza ono „przestrzeń pomiędzy”, „pauzę” czy „oddech” i odnosi się do sposobu postrzegania otoczenia, tworzenia sztuki, architektury i projektowania przedmiotów. MA akcentuje znaczenie pustej przestrzeni, miejsca które jest nam niezbędne, żeby żyć, tworzyć, realizować się – przestrzeni, która należy tylko do nas. Jednym z przykładów realizacji tego podejścia w praktyce są japońskie ogrody zen. W ogrodzie typu KARESANSUI nie tyle kamienie czy skały tworzące „suchy krajobraz” mają znaczenie, co pustka pomiędzy nimi będąca przestrzenią ciszy, spokoju oraz medytacji.

Wydaje się więc, że założenia japońskiej filozofii przestrzeni w sam raz wpisują się w obecny czas, potrzebę społecznego dystansu, jak również takiej organizacji miejsc publicznych, która gwarantowałaby bezpieczeństwo – bez względu na to, czy chodzi o zrobienie zakupów czy spędzenie czasu na świeżym powietrzu. Aktualnie powstają projekty bardzo bliskie tej idei.

Za taki model pojmowania przestrzeni można uznać najnowszy pomysł pochodzącego z Austrii studia architektonicznego Precht, które zaprojektowało przypominający labirynt park. Miałby on umożliwić ludziom wyjście na spacer i spędzenie czasu na świeżym powietrzu w sytuacji epidemii koronawirusa i konieczności zachowania dystansu.

Założyciel studia Chris Precht zaprojektował Parc de la Distance w odpowiedzi na docierające z całego świata doniesienia o wyłączaniu z użytku obszarów wspólnych i miejsc rekreacji, takich jak parki czy nawet lasy. Jako główne kryterium projektu przyjął zasadę społecznego dystansu, ale wziął także pod uwagę wartość i funkcję zaprojektowanego miejsca w świecie po pandemii. Jak w praktyce działałby taki park? Całość zaprojektowana została na wzór odcisku palca. Parc de la Distance posiada wiele tras i ścieżek oddzielonych od siebie szerokim żywopłotem niezbędnym do zachowania bezpiecznego dystansu pomiędzy spacerującymi. Każda ze żwirowych tras ma około 600 metrów długości, a jej przejście zajmuje ok. 20 minut. Prowadzi spacerowiczów od samej krawędzi parku aż do jego centrum – gdzie znajdują się fontanny – i z powrotem. Ścieżki oczywiście można przemierzać równocześnie. Bramka na początku każdej trasy informuje zwiedzających o tym, czy wybrana ścieżka jest aktualnie wolna.

Co ciekawe, jako główne inspiracje swojego projektu Precht wskazuje francuskie, barokowe ogrody (których rośliny rozmieszczone są w ścisłym porządku, układającym się w powtarzalne, geometryczne kształty) jak również japońskie ogrody zen – zwłaszcza jeśli chodzi o spiralne kształty oraz układ żwiru, który koncentruje się wokół kamieni. Można jeszcze dodać, że znaczenie pustki i przestrzeni do medytacji obecne w tym  projekcie są także bliskie japońskiej filozofii.

Głównym przeznaczeniem Parc de la Distance byłoby zastępstwo dla słynnych wiedeńskich ogrodów takich jak Belvedere czy Schönbrunn w okresach takich jak ten, gdy są przymusowo zamykane. Po zakończeniu pandemii park może służyć jako miejsce wyciszenia, odosobnienia, z daleka od zgiełku miasta

Rozwiązanie studia Precht odpowiada więc na potrzebę pobytu na świeżym powietrzu, kontaktu z przyrodą, rekreacji albo odpoczynku psychicznego w tych trudnych czasach. Ale są przecież i takie miejsca, w których z konieczności przebywamy niemal codziennie, w bliskim kontakcie z innymi ludźmi. Zatłoczone targi czy bazary, gdzie kupujemy niezbędne produkty, a także wspieramy lokalnych dostawców i producentów. Czy jest jakieś rozwiązanie tego problemu?

Aby pomóc zachować odpowiedni dystans w takich miejscach w dobie pandemii holenderskie studio architektoniczne Shift Architecture Urbanism przygotowało projekt, który także bazuje na funkcjonalnym wykorzystaniu „przestrzeni pomiędzy”. Hyper Local Markets umożliwia kupowanie świeżych produktów bez konieczności kontaktu z innym kupującym.

Zaprojektowana przestrzeń składa się z 16 kwadratowych pól i może być dostosowywana do różnego rodzaju placów miejskich. Znajdują się w niej trzy stoiska, jedno wejście oraz dwa wyjścia. Każde stoisko posiada dwa stanowiska – do zamawiania i do odbierania zakupów. W tak wyznaczonej przestrzeni może znajdować się równocześnie sześć osób, które mogą się poruszać właściwie dowolnie. Jedyna zasada głosi, że w pojedynczym, kwadratowym polu może przebywać aktualnie tylko jedna osoba.

W propozycji studia Shift chodzi więc o to, żeby bieżący model koncentracji handlu zmienić w rozproszenie – zarówno, w czasie jak i przestrzeni. Można tego dokonać rozdzielając jeden wielki market na to, co określa się mianem micro markets i rozproszyć je w całym mieście. Aby w każdym sąsiedztwie była niewielka, lokalna przestrzeń do robienia zakupów.

Takie pomysły zarządzania „pustą przestrzenią” – czyli wartością dotychczas marginalizowaną w wielkich miastach – wdraża obecnie wiele metropolii na całym świecie. Ciekawostką może być chociażby Singapur, w którym wykorzystuje się samoprzylepną taśmę do wydzielania pustych miejsc, aby ułatwić mieszkańcom respektowanie zasady społecznego dystansu.

To oczywiście jest jedynie rozwiązanie tymczasowe. Epidemia koronawirusa pokazuje jednak, że przy projektowaniu współczesnych miast i ich zarządzaniu należałoby uwzględnić „pustkę” jako element obligatoryjny i jedną z ważniejszych przesłanek. Mieszkańcy nawet w czasach po pandemii powinni czuć komfort psychiczny w codziennym życiu i mieć możliwość złapania „oddechu”, a nawet znalezienia własnej przestrzeni, własnego MA.  

Materiały i zdjęcia za:

dezeen.com Precht designs Parc de la Distance for outdoor social distancing

https://kottke.org/20/04/tape-as-pandemic-architectural-element?fbclid=IwAR2NVxjGgHFCfet57JKUGXYBEfXpfZ8ae2qlKqODPLyaLMnpEXRiIDjgKeQ

https://www.shift-au.com/projects/hyperlocal-micromarket/

https://unsplash.com/